Biogram
Urodziła się 5 grudnia 1929 roku w uroczysku Halinka, w metryce zapisano Topiły (obecnie na Białorusi). Ojciec Mikołaj Bohdanowicz, a matka Julia z domu Sawicka. Ojciec był leśnikiem. Jego rodzina od pokoleń pochodziła z Szereszewa znajdującego się Puszczy Białowieskiej, dzisiaj też na Białorusi. Dziadek był leśniczym w Puszczy, która była wtedy podzielona na cztery części i jedną z nich opiekował się.
Janina zaczęła naukę w 1937 roku. W 1939 roku jak zaczęły się mrozy, mieszkała w Hajnówce, u swojej babci. Uniknęli wywózki przez sowietów, bo w przeddzień 9 lutego 1940 roku ojciec uciekł z Boćkiewicz, gdzie pracował i przez miesiąc ukrywał się w Hajnówce na strychu domu. Potem udało mu się jakoś opuścić Puszczę i właściwie dalsze jego losy do czasu zakończenia wojny są nieznane. Janina mieszkała z matką i już po wojnie uczyła się w gimnazjum. Maturę zdała w 1948 roku i pojechała do Warszawy na studia matematyczne na uniwersytet. Chociaż myślała trochę o wydziale leśnym. Po studiach dostała nakaz pracy do Państwowego Instytutu Hydrologiczno – Meteorologicznego w Warszawie. Pracowała tam prawie trzy lata, bo nakaz pracy obejmował właśnie tyle, potem trochę na SGGW i dzięki mężowi udało jej się przenieść na Politechnikę. Wtedy to jeszcze była Wyższa Szkoła Inżynierska, którą niebawem połączono z Politechniką. Do czasu emerytury w 1990 roku pracowała cały czas na Politechnice. Na emeryturze jednak prowadziła zajęcia na wielu wydziałach, na chemii, na biotechnologii, na inżynierii chemicznej, a w ostatnich latach nawet na MEL, a to jest jeden z najtrudniejszych wydziałów na Politechnice. Uczyła tak do 2006 roku, kiedy ze względów zdrowotnych nieodwołalnie zaprzestała dalszego prowadzenia zajęć.
Ojciec Janiny Mikołaj Bohdanowicz urodził się w 1896 roku. Uczęszczał do Gimnazjum Rosyjskiego w Brześciu Litewskim. Przed wybuchem rewolucji urzędników – szczególnie polskich – z tych terenów wysiedlono w głąb Rosji. Rodzina ojca znalazła się w Charkowie, i tam zaczął studiować leśnictwo w tzw. Charkowskij Lesnoj Instytut, do rewolucji udało mu się skończyć trzeci rok. Po wojnie polsko-bolszewickiej pozwolono Polakom wracać do ojczyzny. Przyjechał wraz z rodzicami i jednym bratem, bo drugi brat nie zdążył dojechać do rodziny przed ich wyjazdem. Trafili do Białowieży, gdzie Mikołaj Bohdanowicz starał się o pracę leśnika, a że nie mówił dobrze po polsku, to nie chciano go zatrudnić. Dopiero pomoc znajomej pracującej w Dyrekcji Lasów Państwowych w Białowieży i jej zaświadczenie, że rodzina ojca jest jak najbardziej polska i katolicka spowodowało, że zaczął pracować w Nadleśnictwie Biała z siedzibą w Topile na stanowisku leśniczego. Po jakimś czasie ojciec już płynnie mówił po polsku, kupił domek dla rodziny w Długim Brodzie, ale nadleśniczy zaproponował mu jakieś postępowanie niezgodne z prawem, na co on się nie zgodził. Został przeniesiony w 1933 roku do Boćkiewicz do Nadleśnictwa Łowce. W czasie okupacji sowieckiej do czasu ucieczki przed wywózką też był leśniczym. Następnie całą okupację niemiecką przetrwał gdzieś poza Puszczą Białowieską. Po wojnie mianowano go nadleśniczym Nadleśnictwa Starzyna z siedzibą w Hajnówce. Pracował tak do emerytury w 1957 roku, ale trzy lata wcześniej został adiunktem, a siedzibę nadleśnictwa przeniesiono z Hajnówki do Topiła.