Aleksy Dackiewicz

Biogram

Aleksy Dackiewicz urodził się 20 lutego 1923 roku w Białowieży. Syn Stefana i Weroniki z domu Wołkowyckiej. Ojciec pracował na poczcie, matka zajmowała się handlem, utrzymując mały sklep. Początkowo mieszkali w Białowieży przy rodzicach ojca. Jednak po śmierci ojca w 1926 roku (rok po urodzeniu się młodszego brata – Sergiusza), rodzina przeniosła się do rodziców matki. Trzy lata później zmarła także matka Aleksego i Sergiusza. Dzieci zostały w domu dziadków. W 1938 roku, po ukończeniu siedmioklasowej szkoły podstawowej, Aleksy podjął pracę w Nadleśnictwie Jagiellońskim jako robotnik leśny. W tym samym nadleśnictwie pracował jego dziadek Stefan Wołkowycki wraz z trzema synami – Włodzimierzem, Stefanem i Bazylim. Po wejściu sowietów w 1939 roku Aleksego zatrudniono do pracy w charakterze wiejskiego listonosza. Obsługiwał sześć wiosek pozapuszczańskich: Kamieniuki, Gwódź Pierwszy, Gwódź Drugi, Dworszcze, Paszucka Buda i Dackiewicze. Po wejściu wojsk niemieckich do Białowieży, wszystkich listonoszy powołano do pracy przy budowie linii telefonicznej z Bielska do Prużan. Następnie, po przyjeździe do Nadleśnictwa Jagiellońskiego niemieckiego urzędnika leśnego o nazwisku Weinereis, Aleksy Dackiewicz został przydzielony do pracy w gospodarstwie przy nadleśnictwie. Obsługiwał konie należące do Uberwildforstmeistra, pod nadzorem niemieckich żołnierzy. Nie mógł już wtedy odwiedzać domu dziadków, a po pewnym czasie został wywieziony do dóbr Weinereisa w Prusach Wschodnich. Tam pracował jako pomocnik-robotnik rolny. Trwało to parę miesięcy, do czasu gdy odmówił dalszej pracy i zgłosił się do miejscowego Arbeitsamtu z żądaniem przeniesienia. Wraz z innymi robotnikami przymusowymi został wówczas przewieziony do Oświęcimia. Po trzydniowym pobycie w obozie i selekcji, trzydziestu robotników zawieziono w okolice Bytomia, do pracy w kopalni Gothardsztacht. Z początku Aleksy pracował na trzecim pokładzie przy wydobyciu węgla, potem przy układaniu rur, za pomocą których zalewano wyrobiska wodą z piachem. Podczas wypadku w kopalni Aleksy stracił palec. Będąc na zwolnieniu lekarskim uciekł wraz z dwoma innymi robotnikami przez zieloną granicę. Przeszli aż pod Radom, gdzie w miejscowości Kruszyna złapali ich własowcy. W tym czasie była w Radomiu łapanka na roboty do Niemiec, więc także trzech więźniów umieszczono w wagonach. Mieli w planie ucieczkę do Francji, więc nie uciekli z transportu. W Dusseldorfie rozdzielono ich i przydzielono do pracy. Aleksy trafiał do różnych gospodarstw. W okolicach Dusseldorfu doczekał wejścia wojsk amerykańskich. W Grefenbroich, razem z innymi Polakami wstąpił do kompanii technicznej przy armii amerykańskiej. Pozostał w niej do końca wojny. Później przewieziono ich do Frankfurtu nad Menem do amerykańskiej strefy. Po zakończeniu wojny i zdemobilizowaniu mógł wyjechać do Australii, Ameryki, ale postanowił wrócić do Polski. Transportem amerykańskim przywieziono go razem z innymi Polakami do Szczecina. W grudniu 1945 roku wrócił do Białowieży. Zaczął pracę w tartaku w Grudkach. Po dwóch latach wysłano go na kurs brakarski, a po jego ukończeniu przydzielono do dwóch nadleśnictw: Nurzec i Kąty. Brał udział w usuwaniu szkód pokornikowych w Nadleśnictwie Rospuda. Potem został przeniesiony jako brakarz do Nadleśnictwa Leśna. Był tam czasu przejścia na stanowisko p.o. leśniczego Leśnictwa Podcerkiew. Po ukończeniu kursu leśnego w Białobrzegach Radomskich został pełnoprawnym leśniczym. Później ukończył także zaocznie Technikum Leśne w Białowieży. Został leśniczym Leśnictwa Pogorzelce. Po dwóch latach przeniesiono go do Leśnictwa Leśnice. Po jakimś czasie przeniósł się do Leśnictwa Krzyże, Nadleśnictwo Białowieża. Następnie zrezygnował z leśnictwa i podjął pracę w tartaku w Hajnówce. Był kierownikiem placu surowca liściastego, a następnie przeniósł się do Białowieskiego Parku Narodowego na stanowisko administracyjno-gospodarcze. Kolejnym miejscem pracy było Technikum Leśne, gdzie spedził rok jako pracownik administracyjno-techniczny. W 1980 roku odszedł na wcześniejszą emeryturę. Po dwóch latach jednak zawiesił emeryturę i wrócił do pracy. Został leśniczym w Nadleśnictwie Waliły. Po raz drugi przeszedł na emeryturę w roku 1985. Mieszka w Białowieży.

Rozmowa